Przejdź do głównej zawartości

Anglia! ❤ - dużo myśli, dużo zdjęć... - part 2

Hello! ♡
Przez dłuższy czas zastanawiałam się, czy męczyć Was ciągiem dalszym mojej rozpiski, czy może jednak najpierw wstawić jakąś sesję, ale stwierdziłam, że wolę szybciej zamknąć ten rozdział. Dlatego dzisiaj zwiedzamy razem Londyn, a za tydzień pierwsza "prawdziwa" sesja od ponad 140 dni. Wow.
Ja jednak już nie przedłużam i zapraszam do posta ^^
//jeśli komuś nie chce się czytać całości, polecam przescrollować gdzieś 2/3 posta - tam jest najciekawsza część ^^//
Zacznijmy może od samego początku czyli... lotu!

Jeszcze na lotnisku ^^ (ach te palce siostry xD)

 Tu wciąż w czasie wzlatywania do góry...




A tu już lądujemy w Anglii ^^

Po całym locie mogę powiedzieć jedno - kocham latać ♥
Najwspanialszy był chyba moment uwieczniony na ostatnich czterech zdjęciach - "zanurzanie się" w chmurach podczas lądowania. To było wspaniałe ♥

Jak już wspominałam na początku, przez pierwsze kilka dni mieszkaliśmy nie w Londynie, a w Birmingham. Oto parę najładniejszych fotek z naszego pokoju:



Cudny, no nie? ♥ Ja mogłabym tak mieszkać ♥♥♥
Nie dość, że mieliśmy własna kuchnię, to do tego wyposażona we wszystko - lodówkę, mikrofalówkę, piekarnik, zmywarkę, no i tą fajną "płaską" kuchenkę  ♥

Btw, na ostatnim zdjęciu na jednym z krzeseł leży gazetka. I to nie byle jaka gazetka...

Oto moja wspaniała koreańska japońska chińska gazetka ukradziona wzięta chyba prawnie z chińskiej knajpki xD



Co z tego, że nic nie rozumiem, skoro jest taaaka piękna? xD
Tak, mam słabość do Azji. Azjatów. Azjatek. Tylko za kuchnią nie przepadam...

No dobra, byłam w Birmingham. A kto urodził się w Birmingham?
...
Hm?
...
Nikt nie wie?
...
Naprawdę nikt?
...
A więc...
Kojarzycie może Władcę Pierścieni? Albo Hobbita? Na pewno kojarzycie xD Autorem tych dzieł jest jeden z moich ulubionych pisarzy, Tolkien i tak, zgadliście, to on mieszkał w Birmingham!
Ma tam też swoje muzeum, które jak pewnie się domyślacie jest moim pierwszym punktem wycieczki ^^



Na wejściu witają nas dwie wierze rodem z filmu! Są one małymi kopiami dwóch wież naprawdę stojących w Birmingham, którymi to z kolei wzorował się Tolkien wymyślając i opisując Minas Morgul i Minas Tirith! ♥

Widok z daleka, ale chyba widać podobieństwo? ^^

Przed wejściem można było wejść do sklepiku. I przyznam szczerze, że do książki powyżej naprawdę mnie ciągnęło xD Powstrzymałam się siłą woli, wmawiając sobie, że i tak większości nie zrozumiem bo jest po angielsku, nie zmienia to jednak faktu, że bardzo chciałabym dołączyć ją do Kolekcji Przewodników (ale o niej kiedy indziej! c:)






Samo muzeum znajdowało się w starym młynie, po którym niegdyś naprawdę chodził mały Tolkien ♥ Ta świadomość dodawała dodatkowej magii temu miejscu ^^




 Ogrody otaczające młyn również mnie urzekły. Po zobaczeniu tego wszystkiego naprawdę nie zastanawiam się już skąd Tolkien czerpała inspirację, bo "inspiracja" otaczała mnie zewsząd ^^
 
I widok na sam budynek z daleka.

Dobra, pierwszy punkt zaliczony, co dalej? Przechodzimy do Londynu i wspaniałych zdjęć wspaniałego centrum ♥




Pierwszym znanym obiektem który miałam okazję zobaczyć było London Eye, w którym z miejsca się zakochałam ♥ Co ja poradzę na to, że jest takie piękne i... wielkie? xD Niestety nie miałam okazji się nim przejechać, jednak te 100 zł za jedną osobę to trochę dużo =P (a pieniądze zamiast na przejazd wydałam no coś równie wspaniałego, ale o tym pod koniec!)

Powoli oddalamy się od London Eye, a zbliżamy się do...

...Big Bena!





Ta szczegółowość ♥

Ostatnie spojrzenia na Tamizę...

//nie mogłam się powstrzymać, wiem, że to do niczego tutaj nie pasuje, ale ten budynek jest po prostu niesamowity//
A następnym punktem naszej wycieczki po zabytkach Londynu jest Westminster Abbey!




Stąd jest już blisko do Buckingham Palace, ale po drodze popodziwiamy jeszcze Park Świętego Jakuba...


Czy to nie wygląda jak jakiś pałac z bajki? ♥

Wiewióreczka angielska xD

Jakaś, hmm, rzeźba (?) promująca BFG ^^


No i ostatni punkt tego spaceru - Buckingham Palace!

Tylko jedno zdjęcie. Ale jest. Nawet królową widziałam! Z daleka, ale jednak widziałam. Nie, nie mam zdjęcia xD Byłam wtedy już tak zmęczona, że nie miałam siły robić zdjęć, przepraszam...

No dobra, przechodzimy zatem do kolejnej dużej atrakcji jaką jest Muzeum Historii Naturalnej!
I serio - tam było niesamowicie.
Tak, mówię o muzeum.
Nawet muzea mają fajniejsze -.-

Tym, co nas wita w holu jest...
...dinożarłek!
I to dosyć duży.
Prawdopodobnie nie wiecie (bo niby skąd macie wiedzieć?), ale od dzieciństwa bardzo lubię dinozaury. Taka nietypowa miłość xD
Poza tym mogłam tam między innymi zobaczyć czaszką mamuta (ogrooomną), dziwną (ogrooomną) rozdymkę oraz ptaka Dodo (również ogrooomnego).




Całe muzeum podzielone jest na kilka dużych hal, tak, że aby wszystkie przejść potrzebne byłoby kilka dni. Pierwszą halą do której się udaliśmy była, jakżeby inaczej, Hala Dinozaurów.

Pierwszym, czemu zrobiłam tutaj zdjęcie, był, tak, zgadliście - dinożarłek. Ale jaki dinożarłek!
Jaki?
Specjalnie dla Was nawet zrobiłam filmik!

Jak żywy, no nie?
No chyba, że nie udało Wam się tego odtworzyć, bo w wersji roboczej wygląda jakoś dziwnie. Jeśli były z nim jakieś problemy, to piszcie w komentarzu, postaram się to zmienić....
A tymczasem idziemy dalej!



Mijamy kilka kolejnych szkieletów dinozaurów i w końcu widzimy kolejny "żywy" model.



Dobra, Hala Dinozaurów zwiedzona, w takim razie idziemy dalej!




Kolejnym punktem naszej wycieczki jest Hala Ssaków. Powyżej kiilka co ciekawszych stworzonek ^^ Czyż ta mysza nie jest piękna...? xD

^ Potencjalny chłopak mojej OCki z Zootopii xD ^


^ Ta powyżej również kojarzy mi się ze Zwierzogrodem. Taka Gazela w naturze ^

Dalej mamy zwierzęta morskie...



Mina tej ryby mnie rozwala xD

Kilka ptaków...
Koliber nr.1...

...Koliber nr.2...

...i kolibry od nr.3 do... nr.1000? xD
I ostatnia hala, hala minerałów:




Na tym moje odwiedziny w muzeum się kończą, a przed nami moja ulubiona, ostatnia część ^^

A teraz... Kto poznaje ten budynek? Tak, to słynny King's Cross, chyba najbardziej znany dworzec kolejowy w całej Wielkiej Brytanii! Zapewne pewnym osobom już świta o co mi chodzi, ale z wytłumaczeniem poczekam jeszcze chwilę...

Widok od wewnątrz - już nieco bardziej nowocześnie.

Peron 9 i 3/4. Trochę inaczej prezentował się w filmie, prawda? xD
Tak, tak, Harry Potter, moja miłość z dzieciństwa do której niedawno, po kilku latach właśnie dzięki wizycie w Anglii postanowiłam do niego wrócić. Przeczytałam wszystkie 7 części w 3 tygodnie i na nowo wkręciłam się w ten niesamowity świat ^^
A co na mnie zrobiło aż takie wrażenia? Sklep. Pewnie część z Was o tym wie, ale dla tych którzy tak jak ja przed wyjazdem nigdy o tym nie słyszeli napiszę, ze kilka lat temu na King's Cross powstał oficjalny sklep Harry'ego Pottera - Platform 9¾.
Wejście do sklepu ^^ Czyż to już nie wygląda niesamowicie?
Zanim wejdziemy do środka możemy zrobić sobie zdjęcie przy na wpół "wnikniętym" w ścianę wózku. Oczywiście jeśli macie około 80zł na samo zdjęcie i chce wam się czekać ponad dwie godziny w kolejce. Taaak, ja z tego nie skorzystałam xD Niemniej od razu Was uprzedzę, że coś sobie kupiłam i mimo, że kosztowało dosyć sporo to ani trochę nie żałuję ♡

No dobra, w takim razie - zapraszam do środka!



Na wstępie witają nas firmowe słodycze, i to nie tylko znane obecnie już wszystkim fasolki wszystkich smaków. Absolutnie zakochałam się w designie czekolady z Ekspresu Hogwart, jednak cena mnie skutecznie zniechęciła do kupna...

Po wejściu jedzenie to nie jedyna rzecz, która rzuca nam się w oczy. Naszą uwagę zwracają przede wszystkim półki pełne różdżek (a to tylko mała część tego, co widać w  następnych salach!), czyli jedne z moich największych miłości w tym uniwersum. Serio, kto nie chciałby mieć takiego plastikowego patyka do czarowania?


Trochę pierdółek, czyli okulary Pottera i całe mnóstwo breloczków.


Moja kolejna miłość, czyli szachy czarodziejów. No po prostu dhcbVyjhvbbhfhg...! ♡ Cena przytłaczająca, bo kosztowały ponad trzy stówy, a jednak... Aww *.*





Kolejna fala gadżetów, czyli kubki, pluszaki, szaty i plakaty ^^

Mapa Huncwotów ♡♡♡

Niby zwykły plakat...

...a jednak nie! Na tym plakacie wypisana jest cała pierwsza część! Love ♡


Ksiąąąążkiii...! Poważnie, zakochałam się. Uwielbiam takie cuda i zjadała mnie dzika zazdrość, gdy myślałam, że nie mogę ich wszystkich kupić xD

Tymczasem przechodzimy do sali drugiej!

W samym środku pokoju znajdowała się śliczna miniaturka przedstawiająca cały Hogwart. Jego szczegółowość była powalająca i w sumie cieszę się, że nie znalazłam ceny, bo obawiam się, że byłaby przetłaczająca xD

Zdjęcie mojej faworytki wśród różdżek
Wincyj różdżek w pudełkach!

Oraz fotka wszystkich bez opakowań ^^



Kolejne gadżety, tym razem jednak bardziej dopracowane i droższe niż te w poprzedniej sali. Były tu też niesamowite i drogie eliksiry - Amortensja oraz Felix Felicis - im niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia, bo aparat nie chciał współpracować i się wyładował.

I tym oto widokiem na różnorakie klatki żegnamy się ze sklepem Harry'ego Pottera ^^

No dobra, wspominałam, że coś kupiłam. Gotowi?
Ta-daaam! ♡
Tak, kupiłam sobie moją wymarzoną różdżkę Hermiony. Jest wspa-nia-ła. Mimo wszystko, nie polecam kupowania w oryginalnym sklepie - na allegro są różdżki tej samej jakości, a 5 czy 6 razy tańsze.

 Dwa zbliżenia na detale ^^

Uff... Temat Anglii nareszcie skończony! Teraz możemy wracać do lalek ^^
W następnym poście pomęczę Was zdjęciami z wakacji, tak ze złośliwości wstawianych w tą beznadziejną zimową pogodę...

Ze świątecznymi życzeniami nie zdążyłam, mam jednak nadzieję, że te klka di upłynęło Wam w miłej, rodzinnej atmosferze. Dostaliście wymarzone prezenty? Waszym bliskim podobały się te, które dostali od Was? Ja osobiście jestem bardzo zadowolona zarówno z tego co dostałam jak i z tego co udało mi się zrobić. Wy piszcie w komentarzach, chętnie poczytam ^^ Mi tymczasem pozostaje napisać - szczęśliwego Nowego Roku! Dużo motywacji, dobrych ocen w szkole, nowych przyjaciół i zrealizowania wszystkich Waszych postanowień na 2017 (ja po raz pierwszy sobie jakieś ustaliłam, także trzymajcie za mnie kciuki ^^)! Bye bye kochani, do napisania! ♡

~Wasza Shy

Komentarze

  1. Mówiłam (pisałam) już, że straaasznie ci zazdroszczę? Ja jeszcze nigdy nie leciałam samolotem! Zabytki musiały być ekscytujące, prawda? Może (na pewno) kiedyś tam pojadę. Również nie przepadam za muzeami (chyba tak to się odmienia XD), ale to to mnie urzekło! Nie wiem, czy w sklepie Harry'ego Potter'a bym czuła się swobodnie, ale to tylko dlatego, iż jeszcze nie czytałam/oglądałam żadnej części (smutek) >.< Mimo to, gratuluję kupna różdżki! Z niecierpliwością czekam na sesyjki i opko na Wattpadzie ^^ Co do prezentów... Możliwe, że poświęcę temu posta na blogu, bo dostałam chwilowo tylko połowę XD Tobie (i Iki) razem z Kimiko również życzymy "Szczęśliwego Nowego Roku" i "Wszystkiego Najlepszego" ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latanie samolotem serdecznie polecam, to wspaniałe uczucie ♡ Trzymam kciuki za Twój wyjazd w przyszłości ^^
      Seriooo? Zdaję sobie sprawę, że nie każdemu chcę się czytać całą serię (w końcu łącznie to z 4000 stron, heh), ale że nie oglądałaś? Gratulacje xD
      Miło, że ktoś cały czas o tym wszystkim pamięta xD Aktualnie postawiłam sobie dosyć ciężki cele a najbliższy rok, i nie ukrywam, że będzie ciężko znaleźć na to wszystko czas, ale z Waszym wsparciem może się uda ^^
      Hehe, ja też dostawałam prezenty "na raty", piona! c: Będę czekać na post na Twoim blogu ^^

      Usuń
    2. Tak, wiem, że to nienormalne, ale mam w planach obejrzenie wszystkich części HP ^^
      Oczywiście, że pamiętam o opku! Czekam na nie z niecierpliwością!
      Prezenty dostawane na raty, gdyż moi rodzice się rozwiedli... Ale chyba ci kiedyś o tym wspominałam...
      No i takie pytanko... Czy wysyłałaś już nagrody? Bo mam nie fajnego listonosza, który może mi przynieść przesyłkę miesiąc po wysłaniu...

      Usuń
    3. No to czekam na reakcję po obejrzeniu ^^
      *kaszl, kaszl* Ekhem... *kaszl* Jeszcze nie, ale do końca stycznia będę na 100000%... ^^"

      Usuń
  2. Fajne miałaś w tej Angli , ciekawe miejsca do zwiedzania

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma to jak wbiec w ścianę między peronem dziewiątym a dziesiątym, krzycząc ,,Jadę do Hogwartu, wracam za rok", gdy mama mówi, żebym się nie wygłupiała ;w; ( no cóż, mogę pomarzyć- to był dworzec w Poznaniu xD) Ta mina Zgredka-maskotki mnie rozwala XDD i ta ryba też �� Cudeńko ten Big-Ben °ω° Chyba przeprowadzę się do Anglii ^^

    /Maddie xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło wiedzieć, że wśród moich czytelników jest ktoś tak samo poryty jak ja ♡ Nie poddawaj się, może kiedyś wbiegniesz we właściwą ścianę i przeniesiesz się do jakiejś polskiej szkoły magii. Pomarzyć zawsze można, c'nie? xD
      Haha, przeprowadźmy się razem! ^^

      Usuń
  4. Czytam, czytam i nie mogę powstrzymać myśli, jak bardzo chciałabym być na Twoim miejscu. (。・w・。) Nie jestem w stanie skomentować wszystkiego (co nie zmienia faktu, że bardzo bym chciała), więc ograniczę się do kilku rzeczy. Gdy zobaczyłam King's Cross oczy mi się zaswieciły, a na następne zdjęcie przedstawiające peron 9 zareaowałam "Łee?". Rzeczywiście "trochę" go unowocześnili. Nie miałam pojęcia o sklepie Peron 9 i 3/4 ani o muzeum poświęconym Tolkienowi, ale ona wyglądają na niesamowite miejsca. Zazdroszczę również lotu samolotem, a mieszkanko, w którym się zatrzymaliście, jest naprawdę śliczne! Też z chęcią zamieszkałabym w takim na stałe. Gdy tylko zobaczyłam wzmiankę o Muzeum Historii Naturalnej przypomniała mi się książka, którą czytałam na początku grudnia (swoją drogą baardzo polecam), "Wszechświat kontra Alex Woods". Gdzieś pod koniec powieści główny bohater odwiedził to miejsce i było ono tak magicznie opisane, że niemal z miejsca dodałam je do mentalnej listy miejsc, które chciałabym kiedyś zobaczyć.

    Oba posty bardzo mi się podobały, śliczne zdjęcia i ciekawe refleksje. Na pewno przekonały wiele osób do odwiedzenia w przyszłości Wielkiej Brytanii. Świetna robota! ( ゚∀゚)ノ

    Ponieważ raczej nie będę już miała okazji, zrobię to teraz. Szczęśliwego Nowego Roku i wytrwałości w postanowieniach! (●´∀`●)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo Ci dziękuję za wszystkie Twoje komentarze - taka obszerna opinia jest zawsze bardzo motywująca! c:
      Książkę od razu dodaję na listę "do przeczytania". Wszystkie pozycje które dotąd mi polecałaś i zdążyłam je przeczytać były genialne, więc spodziewam się że i teraz taka będzie ^^
      Szczęśliwego Nowego Roku! ♡

      Usuń
    2. Cieszę się, że mamy podobny gust. ゚+。゚(・∀・)゚。+゚"Wszechświat" to co prawda obyczajowa powieść, ale myślę, że naprawdę warto o nią zahaczyć. Główny bohater jest niesamowicie wykreowany i nie da się go nie lubić, a ja z miejsca się z nim utożsamiłam. Książka bywa naprawdę zabawna, ale też porusza kilka istotnych problemów, dlatego myślę, że w ramach drobnej przerwy od fantasy będzie idealna. Gdybyś potrzebowała jeszcze kiedyś książkowej/mangowej pomocy, chętnie służę radą. ( ゚∀゚)ノ

      Usuń
    3. Dzisiaj akurat planuję odwiedzić bibliotekę, więc od razu się spytam, czy mają tam "Wszechświat". Jeszcze raz dziękuję ^^

      Usuń

Prześlij komentarz

♡ Dziękuję z całego serca za każdy komentarz pod postem! ♡
♡ Pamiętaj - nic nie motywuje tak bardzo, jak świadomość, że ktoś poświęcił kilka swoich cennych minut na skomentowanie mojej pracy ♡

Popularne posty z tego bloga

My New Asian Love - A Few Words About Korea ♡ (part 1/2)

Annyong~! Witajcie w nowym poście po kolejnej dłuższej przerwie ^-^ W poprzednim wpisie obiecałam Wam rozpiskę o k-popie i ogólnie Korei, czyli tematach bardzo gorących dla mnie ostatnimi czasy. Chciałam podzielić się z Wami tym w taki sposób, aby zachęcić Was do koreańskiej muzyki i kultury, tak jak jakiś czas temu zachęcono mnie, a że z początku nie miałam pojęcia jak się do tego zabrać zajęło mi to trochę dłuższą chwilę... ^^" Wracam jednak dzisiaj z pełnoprawnym postem na temat Korei! //Edit while writing #1: Heh, post wyszedł trochę bardzo dłuższy niż się spodziewałam, a i temat nietypowy dla tego bloga, więc nie zdziwię się jeśli większość zdecyduje się go pominąć ^^" Pisałam go w sumie najbardziej dla siebie, nie mniej byłabym bardzo szczęśliwa gdyby ktoś to przeczytał albo nawet zainteresował k-popem po przeczytaniu *-*//  //Edit while writing #2: Ok, post wyszedł napraaawdę dłuższy, dlatego podzieliłam go Wam na części ^-^ Enjoy!// 1. Czym właściwie jest K

goodbye

a więc ten dzień nadszedł. uwierzcie mi, starałam się opóźnić to jak tylko mogłam. bardzo nie chciałam pisać tych słów. ale wszystko kiedyś się kończy. chciałam napisać to inaczej. chciałam wypisać wszystkich którzy tu zaglądali. i każdemu z osobna podziękować. ale to tak strasznie boli. boli mnie każde słowo które piszę. nie chciałam tego kończyć w ten sposób. w ogóle nie chciałam tego kończyć. gdy zaczynałam pisać zastanawiałam się jak to możliwe że ktokolwiek zostawia bloga. myślałam że sama nigdy tego nie zrobię. że mając 20 lat wciąż będę tu pisać. ale wszystko zaczęło się sypać. gdy zaczynałam pisać to nie zaczynałam a zaczynałyśmy bo byłyśmy dwie ja i iki pisanie było naprawdę wspaniałe. pisałyśmy kilka postów w tygodniu. pisałyśmy same do siebie bo nikt tego nie czytał. ale wierzyłyśmy że ktoś zacznie. i zaczął. i pojawiali się kolejni. i to było naprawdę cudowne. to kilka miesięcy było cudowne a potem