Przejdź do głównej zawartości

Anglia! ❤ - dużo myśli, dużo zdjęć... - part 1

Ten moment, w którym jesteś tak zmęczony, że zamiast "myśli" w tytule posta piszesz "musli" -.-

 Witajcie więc w najdłuższym chyba poście na tym blogu! ^^ 
Znaczy, miał być najdłuższy, a teraz to jest przeciętny, bo go podzieliłam na dwa =P 
Jak już wszyscy wiecie, Shy odwiedziła Anglię. Byłam meeega podekscytowana, bo był to mój pierwszy wyjazd za granicę od czasu Indii, czyli od ponad siedmiu lat c:
Jak tylko się dowiedziałam o naszych wakacyjnych planach byłam pewna, że zamęczę tu Was moją rozpiską. Wiele zdjęć (których w sumie zrobiłam koło 900 ^^") robiłam głównie pod kątem dzisiejszego posta...
Anglię zawsze uważałam za ciekawy kraj, ale nigdy jakoś jej nie faworyzowałam - przed nią na liście moich ulubionych państw znajdowała się chociażby Francja, Indie, Włochy czy Japonia. Po wyjeździe moje poglądy zdecydowanie się zmieniły - ach, jak tam jest cudownie! ♥ Iki może uznać, że kradnę jej marzenia, bo to ona zawsze chciała zamieszkać w Anglii, ale cóż ja na to poradzę, że po prostu się zakochałam? ♥ Zauroczył mnie nie tyle Londyn (zbyt zatłoczony, spalinowy i turystyczny jak na mój gust), a Birmingham. Poważnie - miasto ideał ^^
To wszystko sprawiło, że po prostu muszę się z Wami podzielić moimi przemyśleniami na ten temat c: Zatem w pierwszej części moja rozpiska o tym co pokochałam w tym kraju, a w następnej - fotki, fotki i więcej fotek z wyjazdu! ^^

1. Angielski po prostu jest piękny...
...i nijak nie umiem się mu oprzeć! ♥
Jeśli jesteście ze mną od dłuższego czasu, zapewne zauważyliście, że większość sesji moich panien ma angielskie tytuły. Wynika to tylko z tego, że ten język ma prześliczny wydźwięk i brzmi bardziej tajemniczo i artystycznie niż polski. To wiedziałam już przed wyjazdem.
Po wyjeździe pogłębiło się to jeszcze bardziej. Wcześniej byłam zdania, że nie dałabym rady na co dzień mówić w innym języku niż mój ojczysty, jednak tu moja opinia gwałtownie się zmieniła. Nie wiem, czy to źle, czy dobrze, ale naprawdę polubiłam to, że wszyscy wokół mówili po angielsku. Nie dość, że, jak już mówiłam, jest przyjemniejszy dla mojego ucha, to jeszcze miałam takie dziwne poczucie prywatności - mogłam mówić co chciałam, a oni i tak mnie nie rozumieli! xD

2. Architektura jest zarówno nowoczesna, starodawna jak i orientalna...
...i daje to zaskakująco dobry efekt!
Idąc ulicą, możemy przyjrzeć się z budynkom w dosłownie każdym stylu - rozpoczynając od takich sprzed kilkuset lat, poprzez typowe współczesna wieżowce aż po te żywcem wzięte z Chin! W tym temacie chyba nie muszę się dłużej wypowiadać, wystarczy spojrzeć na te zdjęcia:












Taka typowa angielska pogoda xD

3. W marketach jest zdecydowanie większy wybór żywności...
...będącej równie smaczną, co zdrową!
Poważnie, przechadzając się po sklepie (ja odwiedziłam chociażby Tesco) na półkach mamy olbrzymi wybór wśród praktycznie wszystkiego. I nie chodzi o to, że w Polsce jest mniejszy, a o to, że jest bardziej "śmieciowy". To, co w Anglii jest do kupienia w prawie każdym sklepie w jedynie nieco wyższej cenie w Polsce można dostać jedynie w specjalnych sklepach ze zdrową żywnością i to po cenie nieraz kilkukrotnie wyższej! Przykład? Mleko. W Anglii na półce jest to zwyczajne, sojowe, ryżowe i kokosowe, wszystkie o takiej samej cenie, w Polsce przeważnie jest dostępne jedynie sojowe i to cztery razy droższe! Może Was obchodzi to niezbyt wiele ale dla mnie ze specyficzną dietą był to prawdziwy raj ♥



Z filtrem, bo filtry są fajne.


To powyżej to nasze pierwsze śniadanie/kolacja, nie pamiętam dokładnie. Tak, zdaję sobie sprawę, ze prawie to samo można kupić tu, w Polsce, ale za jaką cenę...? Wyższą. Dużo wyższą.

4. Każdy ma prawo wyglądać tak, jak mu się podoba...
...i wydaje się to nikomu nie przeszkadzać!
Ach, dawno nie widziałam w jednym miejscu tylu ludzi z kolorowymi włosami ♥ A muszę powiedzieć, że kolorowe włosy to coś, co Shy szczerze uwielbia. Kocham niebieski, różowe, turkusowe czy fioletowe. Chociaż sama nie jestem pewna, czy chciałabym kiedyś mieć inny kolor niż ten naturalny (ogólnie jakoś daleko mi do farbowania...), to naprawdę miło patrzeć mi na ludzi o tak oryginalnym wyglądzie, i nie tyczy się to tylko włosów. Jeśli masz taki kaprys, możesz wyglądać naprawdę zjawiskowo - przedstawiam państwu sklep, który absolutnie podbił moje serce, Blue Banana!


Sama witryna wygląda już dosyć interesująco, nieprawdaż? Przyjrzyjmy się dokładnie...




Te buty... ♥♥♥
Wystawa obejrzana? W takim razie wchodzimy do środka!




Nie wiem jak Wy, ale ja wyszłabym w czymś takim na ulicę xD No, może poza tą czarną wiktoriańska sukienką. Ta przydałaby mi się na Halloween ^^


Cudny wisiorek w steampunk'owym stylu, który od razu skojarzył mi się z Robeccą Steam.

Moje wymarzone buty ♥.♥ Jeśli kiedyś będę mieć wystarczająco dużo kasy, aby wydawać dwie stówy na jakieś tam obuwie, to sobie je kupię i będę chodzić caaały czas xD



Inne oryginalna para butów oraz, eee, mega długie różowe rzęsy które przykuły moją uwagę. Sama może bym nie założyła, ale zdecydowanie pasują do klimatu xD

5. Można tam spotkać przedstawicieli chyba każdej kultury, narodowości, religii, et cetera...
...i dzięki temu czuję się tam prawie jak w domu!
To jest chyba najbardziej kontrowersyjny punkt mojego wywody. Przyznaję, nie każdemu musi pasować to, że ludzie wokół niekoniecznie są jednej narodowości, religii itd., ale dla mnie jest to po prostu stan perfekcyjny. Idąc ulicą możesz zobaczyć dosłownie każdy kolor skóry (jest tam mnóstwo Azjatów, a Shy lubi sobie czasem na skośnookich popatrzeć xD), a przez miesiąc mógłbyś codziennie odwiedzać restaurację z kuchnią tradycyjną dla coraz to innego kraju, a chyba nadal nie udałoby Ci się odwiedzić wszystkich! Czyż to nie jest wspaniałe? ♥

Kilka artystycznych zdjęć tłumu...

...bo artystyczne zdjęcia tłumu też są fajne! :D




I koniec części pierwszej! ♡
Dobra, a teraz przyznać się - kto nie wierzył, że tak szybko opublikuję nowego posta? *Shy nieśmiało podnosi rękę do góry* Och, zamknij się moja podświadomości! Ale...
. . .
. . .
...tak, ja też nie bardzo w to wierzyłam xD
Następna częśc powinna pojawić się w przyszły weekend, może troszkę później, bo wciąż zosatło mi ponad 50 zdjęć do podpisania i naprawdę nie wiem, kiedy z tym się wyrobię. A później - zgadza się! - wracamy do sesji! Rany, jak ja się za tym stęskniłam ♡
Tymczasem - do napisania! =*

~Shy

Komentarze

  1. Zazdro lvl 100!!! Nawet nie wiesz jak bardzo chcę pojechać do Anglii... Na razie byłam tylko w Niemczech, ale zaciekawie tam nie było... Wszystkie ubrania w sklepie mnie zachwyciły (a nie jestem zwolenniczką ciuchów)! Czekam na "angielskie sesyjki", jesłi takowe posiadasz ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tam do Niemiec nigdy nie ciągnęło, ale każda wyprawa za granicę to coś nowego ^^
      Ja też ogólnie nie należę do tych dziewczyn, co to zachwycają się każdym nowym ciuchem z Cropp'a czy H&M'u, ale te Blue Banana mnie urzekły i po prostu się zakochałam ♡
      Niestety, lalkowych sesji z Anglii się nie doczekacie, Shy lalek wziąć nie mogła, ale już wkrótce powinny pojawić się sesje z moich pozostałych wypadów z tych wakacji ^^

      Usuń
    2. Do Niemiec wyjechałam że szkołą, żeby zobaczyć trochę świata... Fajnie wiedzieć, że nie jestem jedyną, która nie przepada za ubraniami ^^ Szkoda, że nie doczekam się sesyjek w Anglii, ale czekam na te z wakacji ^^

      Usuń
    3. Zdecydowanie bardziej od ubrań "jarają mnie" chociażby lalki i ich ciuchy xDD Nie wiem co w tym jest, a jednak naprawdę miło wiedzieć, że jedna z moich najlepszych przyjaciółek internetowych podziela moje zdanie nawet w tej kwestii c:

      Usuń
    4. Aww... Dziękuję! Też uważam cię za jedną z najlepszych internetowych przyjaciółek! No i podzielam twoje zdanie co do lalek i ich ciuszków ^^

      Usuń
  2. Pewnie było fajnie ja osobiście nie lubię języka Angielskiego i mam z nim problem . Wole Niemiecki może temu ze wczyesnoej mieszkałam w Austrii . Buty z tymi kostkami są cudne i ten naszyjnik tez mi sie odrazu skojaży z Rebecca . Mysle ze z panienkami pojechałaś :) i będą zdjecia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czego ja się jeszcze dowiem o moich czytelnikach. Pewnie fajnie musiało się mieszkać za granicą ♡
      Niestety, nie miałam szans wziąć żadnej lalki :c Niemniej sesje będą, tylko że nie z Anglii ^^

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy post! Sama chciałabym pojechać kiedyś do Wielkiej Brytanii, może nawet tam pracować i zamieszkać, a Twoje refleksje tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś odwiedzić ten kraj, a tymczasem czekam na część drugą posta. :) Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! c: Trzymam kciuki za Twój wyjazd do Anglii w przyszłości ^^
      Druga część właśnie się pisze, co prawda chciałam wyrobić się wcześniej, ale cóż.
      Na życzenia świąteczne już chyba trochę za późno, w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Tobie szczęśliwego Nowego Roku i ogólnie udanego 2017 ^

      Usuń

Prześlij komentarz

♡ Dziękuję z całego serca za każdy komentarz pod postem! ♡
♡ Pamiętaj - nic nie motywuje tak bardzo, jak świadomość, że ktoś poświęcił kilka swoich cennych minut na skomentowanie mojej pracy ♡

Popularne posty z tego bloga

My New Asian Love - A Few Words About Korea ♡ (part 1/2)

Annyong~! Witajcie w nowym poście po kolejnej dłuższej przerwie ^-^ W poprzednim wpisie obiecałam Wam rozpiskę o k-popie i ogólnie Korei, czyli tematach bardzo gorących dla mnie ostatnimi czasy. Chciałam podzielić się z Wami tym w taki sposób, aby zachęcić Was do koreańskiej muzyki i kultury, tak jak jakiś czas temu zachęcono mnie, a że z początku nie miałam pojęcia jak się do tego zabrać zajęło mi to trochę dłuższą chwilę... ^^" Wracam jednak dzisiaj z pełnoprawnym postem na temat Korei! //Edit while writing #1: Heh, post wyszedł trochę bardzo dłuższy niż się spodziewałam, a i temat nietypowy dla tego bloga, więc nie zdziwię się jeśli większość zdecyduje się go pominąć ^^" Pisałam go w sumie najbardziej dla siebie, nie mniej byłabym bardzo szczęśliwa gdyby ktoś to przeczytał albo nawet zainteresował k-popem po przeczytaniu *-*//  //Edit while writing #2: Ok, post wyszedł napraaawdę dłuższy, dlatego podzieliłam go Wam na części ^-^ Enjoy!// 1. Czym właściwie jest K

#5 Top 10 Repaints Of... Twyla!

Ekhem... Witajcie? O rajuśku, na ile ja zostawiłam bloga! Dwa tygodnie. O.O Sama nie wiem jak to się stało... A więc bardzo przepraszam, to się więcej nie powtórzy! W ferie posty będą częściej ^^ Dzisiaj mamy radosny dzień dla wszystkich fanów córki Boogieman'a. Tak, dokładnie. Zwyciężyliście! Dzisiaj znajdowałam dla Was repainty... ...Twyli! Tak, ja wiem, że wynik był przesądzony od samego początku, ale co tam! Radość jest i tak, c'nie? I jak zwykle na wstępie Mattelowski oryginał: [Linkuś 0] Ach, aż mi się przypomniały dawne czasy... Twyla była jedną z pierwszych monsterkowych lalek o których marzyłam ^^ Później mi jakoś przeszło - głównie przez (nie zgadniecie!) za duże usta. Na tym zdjęciu wygląda okej, ale na żywo jej mold mnie jakoś odpycha... Nie mniej, miłe wspomnienia pozostają ^^ [Linkuś 10] Dziesiąte miejsc zajmuje repaint polskiej artystki PhoenixRi. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jakim cudem on się tu znalazł. Kompletnie nie moja

Z folderów Shy #2 - The Most Fur-fect Movie Ever!

Witajcie! Uff, i kolejną przerwę macie za sobą. Teraz już posty będą regularnie, obiecuję ♥ A tymczasem - w końcu udało mi się napisać kolejny post z serii "Z folderów Shy"! Wybór nowego tematu nie był szczególnie trudny, bo byłam go pewna już w trakcie pisania pierwszej części. Heh, znowu ciężka nazwa, ale co ja na to poradzę, że angielski jest do takich nazw idealny? Z "The Most Fur-fect Movie Ever!" chodzi oczywiście o pewien futrzasty film który ukazał się już kilka dobrych miesięcy temu. Oglądaliście może Zootopię ? Zwierzogród podbił moje serce już za pierwszym razem. Pokochałam absolutnie wszystko - bohaterów, fabułę, miasto, widoki... ♥ Nie dziwne jest więc, że poszłam drugi raz. I jeszcze raz. I jeszcze jeden. No, a teraz planuję kupno płyty ^^ Jeśli ktoś nie oglądał - serdecznie polecam. No, chyba że ktoś nienawidzi animacji Disneya, zagadek, scen grających na emocjach oraz barwnych bohaterów. Ale jeśli te cztery rzeczy są Wam bliskie - powinniście