Hej! Jak Wam mijają wakacje? Zdajecie sobie sprawę że już połowa minęła? Bo ja w ogóle... Parę dni temu byłam w małej wsi w Sudetach. Zatrzymaliśmy się w prywatnej świątynce. Było tam naprawdę genialnie! Właściwie miałam tam w ogóle nie wyciągać lalek, ale było tam tak ślicznie, że po prostu MUSIAŁAM zrobić parę fotek. W sumie zrobiłam dwie sesje, a z tej drugiej jestem naprawdę dumna. Nie dlatego że wyszła jakoś wyśmienicie, po prostu bardzo różni się od zdjęć które zazwyczaj robię. Ale przechodzę do sesji dzisiejszej: Nooo... To chyba na tyle ze zdjęć lalkowych. Chciałam Wam pokazać więcej (np. ogród, teren wokół, główną świątynkę, SPA [w którym było naprawdę genialnie {łóżko wodne, jacuzzi i te sprawy =)}]) ale właściciel się nie zgodził =(. Pozostaje mi więc nadzieja, że do tych zdjęć nie będzie miał pretensji... W sumie nie wiele na nich widać, co nie? Do napisania!